Duch bije skrzydłami

Pojechaliśmy na Pierwszą Komunię kuzyna Doroty do niewielkiego pomorskiego miasteczka. Neogotycki (zapewne poluterański) kościół, nieco przybudówek, które pamiętają mieszkańców sprzed wielkiego przetasowania w 1945, i – naturalnie – „Biedronka”.:

w1

Przebraliśmy się ze strojów podróżnych w wizytowe w miejscowych ostępach leśnych, za co składam z tego miejsca gorące podziękowania Dyrekcji Lasów Państwowych.:

w2

Przebieraliśmy się w lesie, żeby nie powiększać zamieszania, bo zarówno dzieci, rodzice jak i inni goście bardzo stremowani, podenerwowani, niepewni, czy wszystko się uda.:

w4

Udało się. Dął nieprzyjemny, zimny wiatr, ale ksiądz proboszcz wyjaśnił, że to „powiew Ducha Świętego” i wszystkim zrobiło się cieplej. Przyjęcie odbyło się w salce miejscowego gimnazjum (żeby pomieścić gości). Gimnazjum ma patrona, którym – o dziwo! – nie jest Mickiewicz, Kościuszko ani Jan Paweł.:

w3

Nic więc dziwnego, że na korytarzu wyeksponowano jedną ze słynnych, bezcennych sentencji pana Kazimierza.:

w5

Rodzima publicystyka trawi debatę prezydencką, którą – cóż za strata! – spędziliśmy na szosie. Wśród wielu porywających komentarzy na Niezależna.pl czytam: „Podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich widać było wyraźnie, że narodowy duch bije skrzydłami o ojczystą ziemię”. Nie bardzo rozumiem czy to dobrze, czy źle gdy ten duch tymi skrzydłami tak naparza w tę glebę… Ale pięknie napisane.

TVP publiczna z pytaniem czym nas zaskoczy Cannes. Ten Festiwal od lat o niczym innym nie marzy, tylko żeby czymś zaskoczyć, ale chyba nie za bardzo mu się udaje.

2 komentarze do “Duch bije skrzydłami

  1. Wczoraj, moja młoda sąsiadka, powiedział mi, że dostała uwagę na tzw. wuefie.
    Zapytałam – co się stało ? Ona mi na to, że po biegach na bieżni położyła się na trawę, na co pani uczycielka zareagowała krzykiem „wstawaj, bo się przeziębisz!” A ona, tak bardzo chciał przytulić się do ojczystej ziemi… I rośnie patriotka…

  2. Żądnych bliższych podobieństw (odpukać!) – ale to takie polskie:
    „Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką…” (naturalnie – Baczyński).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *