Defensor

Obrony prac. Tym razem byłem (z dużą przyjemnością) tylko recenzentem. Pani autorka pracy o obrazie Powstania Warszawskiego w mediach przypomniała film Petelskich „Kamienne niebo”. O którym nikt nie pamięta. A ja przypomniałem sobie ten film spacerując obok klasztoru owych sióstr, którym strop zawalił się na głowę – jakoś w maju tego roku. Na warszawskim Nowym Mieście. Jak to się wszytko łączy i splata. Gratulacje dla wszystkich Państwa!:

Na chwilę w Stęszewie. Nieodmiennie w dobru humor wprawia mnie tablica wtopiona tam w płaszczyznę rynku.:

Głos Wągowiecki:

Wspomnienia spod Druskiennik, wspomnienia z życia.:

Odsłuchane w samochodzie. Quentin, pisarz kryminalny mojego dzieciństwa. W trakcie objazdu Litwy i Łotwy. Powieść czytałem jakieś 30 lat temu, oczywiście zapomniałem, kto zabił, ale za to pamiętałem pomysł – facet musi się posłużyć dziećmi, by udowodnić swą niewinność. Samo nagranie też było historyczne – z roku 1966, sporządzone dla niewidomych, czytane przez Lecha Lutogniewskiego. Dysponowaliśmy wersją tak słabą, że niewiele dawało, iż raz po raz zjeżdżałem z trasy, by zmieniać dane korektora w samochodzie. Końcówki musieliśmy dosłuchać w domu po wprowadzaniu zmian na bardzo dobrym korektorze.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *