Astronomiczne lato zaczęło się tego roku w niedzielę o 18.38. Zastało mnie na rynku w Sulechowie (Lubuskie). W idealnym miejscu.:
W Sulechowie zwiedziliśmy dworzec autobusowy z epoki.:
Teraz już wiem, na czym wzorował się Edward Hopper malując swój słynny obraz „Night Hawks”.:
W Sulechowie zresztą kreatywnie podchodzą do najprostszych rzeczy. Bo – przykładowo – ulica zaczyna się tak.:
A kończy tak.:
W Zielonej Górze nazewnictwo też traktują śmiertelnie poważnie. Przykładowo – ministrant.:
W Świebodzinie po staremu. Kto siedział, ten siedzi.:
Kto stał, ten stoi.:
A to jest to słynne Tesco, które powstało 10 lat przed Chrystusem.:
W Babimoście figura świętego Wawrzyńca Męczennika. Usmażyli go na kracie i ta jest jego atrybutem wyróżniającym. A propos: czy miłośnicy grillowania mają już swojego patrona?:
Babimost. Studium samotności.:
W Kargowej reklama piwa. Od kogo oni ściągnęli to hasło?:
Reklamują się imprezy, na które moglibyśmy pojechać.:
I takie, na które powinniśmy pojechać koniecznie.:
Cóż, nawet najdłuższy dzień ma jednak swój koniec. Sunset w miejscowości Kotowo.:
W Słupcy to Św. Wawrzyniec jest nawet patronem miasta.
Ze wspomnień kogoś z XIX wieku: „Słupca liche jest miasteczko. (…) Żydów tylko trzech”.
Tu warto przypomnieć scenariuszowy błąd Pasikowskiego z pierwszych Psów „jak wtedy w Babimoście Waltera ubezpieczałem to też tak wiało” – w rzeczywistości winien być Baligród
Chciałem o tym napisać, ale Dorota mówi: „- Daj spokój! Przecież tego nikt nie pamięta”.
To cieszę się, że jest nas dwóch.