Ale dmucha! Ale nie zważając… Świeradów Zdrój. W kawiarni „Bohema” a domu zdrojowym piliśmy kawkę rok temu. Media niosły niejasne pomruki o jakiejś rzekomej epidemii. Okazało się – ściema! Tylko dziś w kawiarni wszystko na wynos. Konkretnie Dorota wyniosła grzane wino.:
Dobromierz, plener „Samych swoich”.:
O nadejściu wiosny informują kwiaty przed Muzeum Sztuki Nowoczesnej we Wrocławiu.:
Z trasy. Przeworsk, jedno z miasteczek mojego dzieciństwa. Wtedy „nawała bolszewicka” miała tam swoją remisję, choć specjalnej tablicy nie było. I miasto w dalekiej perspektywie, widziane z wiejskiego cmentarzyka, gdzie spoczywa rodzina. Być pochowanym w takim miejscu to musi być nieziemskie uczucie…:
Smutny obrazek jeszcze z Wyszogrodu. Dynie po Halloweenie.: