Barbara Nawrocka-Dońska, Tajemnicza katarynka

Barbara Nawrocka-Dońska, Tajemnicza katarynka, seria: Ewa wzywa 07…
Pierwszy tomik serii! Oczywiście czytałem, na szczęście zapomniałem. Akcja wyjątkowo nie toczy się na Mokotowie, lecz w Garwolinie.:

Cytaciki:
Małe miasteczka położone obok wielkich stolic bywają na zewnątrz senne i bez – zdawałoby się – własnego oblicza. Żyją jednak podskórnym nurtem, ukrytymi dla obcego sprawami, które są okruchami interesów wielkich miast.

Inaczej gada się z ludźmi w maju – stwierdził – a zupe?nie inaczej w listopadzie.

Został naczelnikiem poczty w Garwolinie, ponieważ istniał jakiś procent możliwości, że pożar magazynu z materiałami włókienniczymi wiązał się z grubszą aferą w tej branży, na której trop Komenda Milicji dopiero wchodziła.

– Szynkowej? – wykrzyknęła ekspedientka, uśmiechając się do Korty wylewnie. – Pan chciał szynkowej? Ćwierć szynkowej – powtarzała w chęci służenia obywatelowi. – Tak – potwierdził Korta sucho. Ekspedientka zgasła, odęła wargi, spojrzała na Kortę jak na osobistego wroga. Nie chciał się poddać hojności jej ciała i usposobienia. Rzuciła szynkową na wagę gestem wyrażającym zobojętnienie i urazę.

– Człowiek własne klęski nosi w sobie i przeważnie dlatego żeni się nie tak, jak powinien. Co to zresztą znaczy ożenić się mądrze, kiedy się ma dwadzieścia parę lat. Kto to potrafi? Pan jest żonaty? – Nie – uśmiechnął się Korta. – Pewnie dlatego, że nie wiedziałem, jak powinienem się ożenić, gdy miałem lat dwadzieścia. I nie wiem tego do dzisiaj. Grozi mi katastrofa starokawalerstwa.

Z rozmów z ludźmi zawsze coś wynika.

Wyszedł na Puławską. Na ulicach leżał śnieg. Chwytał pierwszy przymrozek. Korta uprzytomnił sobie, że to już grudzień. Święta i Sylwester.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *