Jak się nic nie dzieje dziś, to chociaż dobrze, że cokolwiek zdarzyło się wczoraj. Wielkopolska. Heart on the wall.:

Wolsztyn. Zabytkowa parowozownia.:

Dorota (na pierwszym planie) i lokomotywa.:

Zielona Góra, starówka.:

Poniżej specyfikacja, w jakich godzinach można tu powspominać.:

Bo na przykład w palmiarni wspominała Zofia Czerwińska.:

Mural. Ale faceci z takimi mordami spożywają zazwyczaj winogrona już przetworzone.:

Bachusów wszędzie tu pełno. Ten się wychyla.:

Kolega Maciej przesłał z kolei takie zdjęcie z Gniezna. Podpisał: „Stairway to haeven”.:

Zagadka. Obok jakiego miasta przejeżdżaliśmy? Dodam, że nie było to Rio de Janeiro.:

WPolityce. Internauta pojechał Rejem. Jak zwykle trafnie: „Nie wierzę już w obietnice, prawda jest jedna, Polacy nie gesi i wiedzą, że kto chciał pomóc ludziom w tych toksycznych kredytach, to pomógl szybko, Prawie wszystkie kraje zrobiły to w miesiąc”.

Małgorzata Sadurska o pierwszym roku prezydentury A. Dudy: „To rok aktywności, obecności i otwartości – tymi słowami można scharakteryzować to, co przez pierwszy rok pan prezydent robił”. No, może gdyby jeszcze jakieś obietnice spełnił… Ależ nie. Aktywność, obecność i otwartość zupełnie wystarczą.