Zaproszenie od J.Ch.

Las lasem.:

Nieznana mi pani przez domofon spytała, czy może zostawić w skrzynce zaproszenie na upamiętnienie śmierci Jezusa. Oczywiście – tak. Pani się rozłaczyła, a ja jeszcze chciałem dodać, że z tą śmiercią to podobno przesada… Poza tym upamiętnienie w hotelu o brylantowej nazwie. Pewnie, syn Boży nie bedzie sie rozstawał z tym światem w jakiejś taniej budzie…:

Głos Wagrowiecki.:

W Poznaniu są Targi Motoryzacyjne, więc ja o upodobaniach motoryzacyjnych Cyrankiewicza, a zwłaszcza młodego Jaroszewicza.:

5 komentarzy do “Zaproszenie od J.Ch.

  1. Mogłoby się wydawać że jeśli Jezus, to The Beatles. Ale jednak nie chodzi mi o Jezusa tylko o Mojżesza!

    Znamy słynną „rzeźnicką” okładkę płyty The Beatles (1966). Fotograf Robert Whitaker tak tłumaczy: „zrobiłem fotografie the Beatles pokrytych kawałkami mięsa, z lalkami, sztucznymi zębami…O co chodziło ?… Wiecie, jak Mojżesz schodził z góry Synaj…Szedł między ludźmi czczących złotego cielca. Na całym świecie obserwowałem ludzi czczonych jako idole, jak bogowie, czterech Beatlesów. Dla mnie wydawali się zwykłymi, normalnymi ludźmi. Ale te emocje jakie przelewali fani na nich kazały mi się zastanawiać, w którym kierunku zmierza chrześcijaństwo.”
    Kto napisze esej na ten temat?

    1. Wpisałem w Google słowa „legutko beatles” i między innymi otrzymałem wynik „Ryszard Legutko ESEJ O DUSZY POLSKIEJ Z POSŁOWIEM A.D. 2012”. Na okładce są skrzydła husarii polskiej. Ostatecznie można spekulować że „brytyjska inwazja” ma coś wspólnego z atakiem husarii polskiej.
      No to teraz wiem skąd McCartney wziął nazwę swojego zespołu – Wings!
      (Paul miał w dzieciństwie polskiego bliskiego kolegę o nazwisku Korbiela).

      Co do eseju to realnie rzecz biorąc Legutko zapewne napisałby coś w rodzaju „Czterech lewackich jeźdźców apokalipsy muzycznej”.

      Poważnie mówiąc, najlepszy byłby profesor Tadeusz Sławek, który na forum http://beatles.kielce.com.pl/ wypowiada się jako Dr Maxwell.
      Gdzieś napisał jak to się zaczęło. W 1962 szukał muzyki w radiu i usłyszał „Love Me Do”.

    2. Dopiero teraz przeczytałem Twój rocznicowy komentarz w pewnym tygodniku do słynnej wypowiedzi Lennona o Jezusie.
      Nie doceniłem Beatlesów. Bo kiedyś z ciekawości sprawdziłem ile wyników w Google daje słowo „Jesus”, a ile „Beatles”. Oczywiście „Jesus” dużo więcej. Dzisiaj to jest 1,57 mld do 0,16 mld.
      Rzecz w tym że Beatlesi w 1966 roku dobrze o tym wiedzieli. Harrison wtedy powiedział, że jest oczywiste, iż w skali globalnej Jezus jest popularniejszy.

      Lennon w latach 70-ych miał nawet fazę chrześcijańską. Coś jak u Dylana, tylko że dużo krótszą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *