Kłótnia w rodzinie. Marcin Wolski karci Marię Czubaszek, dawną koleżankę z pracy, za popieranie linii Palikota.
Ta linia, szlag by ją! Kiedyś i mnie zdarzyło się być nie po linii.
Marcin Wolski jak był szefem czegoś tam w radiu (parę lat temu), to zamówił u mnie felieton cotygodniowy w I Programie. Całkiem niepolityczny. I ja przyjeżdżałem co tydzień na Malczewskiego i tam nagrywałem 3-5 minut na tematy kulturalne. Takie sobie pitu-pitu. Ale Wolskiego puknęli i pewnego dnia przychodzi jakiś pan – decyzyjny, ale znacznie mniej zdolny niż Wolski. No i z innego politycznego rozdania. I mówi, że „dziękujemy, ale formuła się wyczerpała” itd. Choć ja tam o polityce nie powiedziałem złamanego zdania. Ale co se pogadałem, to se pogadałem…
Przebiegam oczami tytuły w „Gościu niedzielnym” i nagle mnie cofnęło. „Piesza pielgrzymka biskupów”. Czytam tekst i wszystko się wyjaśnia. Chodzi o biskupów z Korei. Południowej.
Cały świat obchodzi „Dzień mycia rąk”. Patronem zapewne Piłat.
W moim rodzimym Jarosławiu pikietujący dopięli swego: pierwszy sex shop nie zostanie otwarty.
Tu jest Polska!