Z Zagrzebia do Pragi. W Brnie nie wytrzymałem. Otóż w Albanii zaobserowałem wielu mężczyzn, którzy mimo skromnego, a czasem wręcz nędznego ubioru, nosili duże, często ogromne, złote zegarki na równie ogromnych złotych bransoletach. A ja nigdy w życiu nie miałem nawet skromnego złotego zegarka. Po prostu mnie nie stać. Ale stać mnie na zegarek, który wygląda jak złoty. Wszystko, byle tylko upodobnić się do obywateli Albanii. Oto, co nabyłem za naprawdę chrześcijańską cenę w galerii w Brnie. Oczywisty komentarz Doroty: „Złoty zegarek też masz? To jednak każę cię zamknąć”.:
Poza tym w Czechach wszyscy żyją już Halloweenem.:
Wieczorem Praga. Ten sam hotel, ta sama piwiarnia.:
Odsłuchane w trasie.:
Jeszcze jedna układanka tych samych motywów. Nawet nie chce mi się ich wyliczać.
Złoty zegarek, złoty zegarek na szczęście …