Na Rynku byłem wczoraj wieczorem i stwierdziłem tam dekonstrukcjonizm w stanie czystym. Nie zrobił na mnie wrażenia, ponieważ ja właśnie praktykuję minimalizm. Tak czy owak niepokoję się nie Rynkiem, lecz stanem psychicznym Czechów, którzy zamiast Chorwacji wybierają Wielkopolskę. Sądzę, że tam sprawy zaszły zdecydowanie za daleko. Na szczęście w Gnieźnie mamy doskonały ośrodek psychiatryczny (tzw. Dziekanka), więc wizyta południowych sąsiadów może nie będzie tak całkiem zmarnowana.
Sam za kilka dni ruszam do Brna i Bratysławy (a potem dalej) i to jest słuszna koncepcja. A z końcem miesiąca do Chorwacji i Czarnogóry. Koncepcja jeszcze bardziej słuszna. A wszystko po to, by zapomnieć o Poznaniu. Ostatecznie – ja tu nie mieszkam. Jestem tu tylko zameldowany.
Z zupełnie innej beczki – może skomentujesz tę przerażającą historię?
https://aszdziennik.pl/149276,czesi-ostrzegaja-przed-wizyta-w-poznaniu-serio?fbclid=IwAR39IH0gR5gi-6943zEiZbkUva7swsVF68X91ZMBOjrDIXBav6g_SbH6h4o
Na Rynku byłem wczoraj wieczorem i stwierdziłem tam dekonstrukcjonizm w stanie czystym. Nie zrobił na mnie wrażenia, ponieważ ja właśnie praktykuję minimalizm. Tak czy owak niepokoję się nie Rynkiem, lecz stanem psychicznym Czechów, którzy zamiast Chorwacji wybierają Wielkopolskę. Sądzę, że tam sprawy zaszły zdecydowanie za daleko. Na szczęście w Gnieźnie mamy doskonały ośrodek psychiatryczny (tzw. Dziekanka), więc wizyta południowych sąsiadów może nie będzie tak całkiem zmarnowana.
Sam za kilka dni ruszam do Brna i Bratysławy (a potem dalej) i to jest słuszna koncepcja. A z końcem miesiąca do Chorwacji i Czarnogóry. Koncepcja jeszcze bardziej słuszna. A wszystko po to, by zapomnieć o Poznaniu. Ostatecznie – ja tu nie mieszkam. Jestem tu tylko zameldowany.