Dzień zacząłby się banalnie. Polsatem.:
Gdyby nie spontaniczna praca plastyczna na szybie samochodu zaparkowanego obok mojego.:
Potem to już Kujawy. Koronowo. Kolegiata i ciężkie więzienie w jednym. To chyba najlepiej nasłonecznione więzienie w Polsce.:
Elementy falliczne prześladowały mnie konsekwentnie. Pod basztą tego zamku krzyżackiego w Człuchowie podszedł do nas pewien pan po wsparcie. Kiedy Dorota grzebała w portfelu, czuł się zobowiązany zaznaczyć, że nie od rana stoi po prośbie. Bo już od 5.00 oczyścił z butelek ulice Kościuszki, Żeromskiego, Staszica itd. Pogratulowaliśmy pracowitości. Do czego ja bym w życiu doszedł, jak bym zasuwał od świtu?!:
Chojnice. Romantyczne i praktyczne.:
Niestety, w trakcie wygaszania. I komu to przeszkadzało?:
Poza tym – tajemnice. Tajemnicza jest fasada katedry w Pelplinie.:
Tajemnicą jest obecność amfibii na cokole w Tczewie.:
Sporo tekstów się czyta, prawie wszystkie ulatują. Więc może po kawałeczku: „Teksty ulotne”:
„Sadełko – bohater utworu M. Konopnickiej „O krasnoludkach i sierotce Marysi”; podstępny lis, który zagryzł gęsi Marysi; oszukiwał Koszałka Opałka, wreszcie zginął zaczadzony przez kowala.”
/Bohaterowie literatury polskiej. Kieszonkowa encyklopedia/
Tak, to jeden z najważniejszych czarnych charakterów w literaturze polskiej.
Przepraszam, że z takim opóźnieniem składam życzenia, ale za to – z prezentem! A dokładniej linkiem (wolno to tak?) do jakże sympatycznego filmu pt. „Zgorszenie publiczne”
Szczególnej uwadze pani Doroty polecam scenę, w której pan Marian Dziędziel obmywa swe ciało (aż sie prosi dodać – muskularne) w rytm pewnego nieśmiertelnego przeboju. Czipendejsi się chowają!
Chociaż pewnie przeczytam, że Państwo już dawno tenże przebój obejrzeli…
Dziękujemy, życzenia serdecznie odwzajemniamy.
Dorota widziała już takie ciało. Tyle, że nie u Dziędziela…