Tadeusz Kwiatkowski „Turysta”

Tadeusz Kwiatkowski „Turysta”:

Na sen.
Cytaty:

Zgodnie z przypuszczeniem Piwińskiej mąż jej spędził cały wieczór u Wieczorków, skąd wyszedł około piątej rano.

Ale nie chciał się uczyć — wtrącił ojciec. — Zawsze marzyłem, żeby wyszedł na ludzi, a on: „Rękami więcej zarobię niż głową”.

Lekarz stwierdził, że śmierć nastąpiła wczoraj około trzeciej, czwartej po południu. W treści żołądka znaleziono resztki nie pogryzionych kawałków salami. — Salami? — zdziwił się Dańda. — Nie widziałem salami od kilku lat.

Dziś nie przyszedł do pracy — dodał Tomaszek. — Wszyscy sobie lekceważą pracę. Za dobrze ludziom w tej naszej ojczyźnie — powiedział prokurator. — Im więcej przywilejów, tym bardziej to wykorzystują.

Żebym tak skonał, że nie! Panowie, gdzieżby ja trupa obszukiwał? — No, po prostu tak z ciekawości. Może chcieliście znaleźć jego dokumenty, dowiedzieć się, kto to jest, skąd się tam znalazł? — Toć ja specjalnie przykazałem Staszkowi nikomu nie gadać o tym we wsi, bo wiecie, ludzie są rozmaici, mogliby co ukraść albo i buty zabrać… —

Przyjdzie pani o szesnastej do komendy. Dzisiaj. — Nigdy tam nie byłam — przestraszyła się kładąc ręce na piersiach. — Przecieżem wszystko już powiedziała jak na spowiedzi. — Nie była pani? To przyjdzie pani i zobaczy, jak u nas miło.

Porucznik Dańda siedział naprzeciw bardzo ładnej blondynki. Czuł się nieco speszony. Janina Barabasz miała długie, wysmukłe nogi, które sukienka odsłaniała niemal do połowy ud. To musiało robić wrażenie na każdym mężczyźnie. Zresztą i inne części ciała, których też nie kryła zanadto przed światem, miała Barabasz w najlepszym wydaniu.

Umówimy się na randkę, dobrze? — W biurze pracuję. — A więc w jakiejś pobliskiej kawiarence. — Po godzinach pracy. — Ależ z pani służbistka! — Przecież mam do czynienia z oficerem milicji. — Nie jesteśmy tacy straszni.

Kapitan pokiwał głową i westchnął. — W waszym wieku wierzy się bardziej kobietom. Ale wbijcie sobie do głowy, że dla milicjanta nie ma ładnych kobiet, oczywiście wśród tych, które łączy coś z dochodzeniem.

Mówił po polsku? — Pewnie, że mówił. Inaczej jak by ze mną rozmawiał? — zaśmiała się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *