Krasnystaw. Jak cała ściana wschodnia niezwykle przejęty żołnierzami wyklętymi. Jedno jest pewne: „Zapora” nie zastawi!:
Krasnystaw. Pan Bóg jest bardzo porządnym urzędnikiem. Na sąd wzywa po nazwisku.:
Krasnystaw. Ten pomnik wzniesiono przed laty tym, którzy walczyli o wolność i demokrację. Czyli „wyklętym”.:
Najważniejsze miejsce w Zamościu.:
Domaga się osobnej uwagi. Na razie sygnalizujemy. I cytujemy klasyka: „Jeszcze tu, kurwa, wrócimy!”:
W Zamościu ogólna kompresja wszystkiego.:
Dorota skompresowała się z palmą – Dorota z lewej.:
Dorota miała dzisiaj przebłysk geniuszu. Zobaczyła mnóstwo kwiatów i zniczy pod rozmaitymi postumentami. Zaproponowała, by kupić wiązankę i złożyć ją u stóp chrząszcza, którego pomnik stoi na rynku. Z szarfą z napisem: „Dziękując jemu, dziękuje symbolicznie całej ekipie”. Wszystko przez to, że poszła kupić jakiś nowy ciuch i obsługiwali ją Chińczycy. I co z tego? Chińczyk powinien dostać w Szczebrzeszynie koncesję na takich samych prawach jak Polak. Tylko niech nienagannie powie przed komisją: „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. I już!:
Tak ryczy jeleń z fontanny z Józefowie (może dlatego, że solenizant?).:
Zawiozłem Dorotę do Suśća, by posłuchała legendarnych szumów nad Tanwią. Słuchała z pięć sekund, po czym oceniła, że jak się u nas spuszcza wodę w łazience, to szumi ciekawiej. Pismo Święte ostrzega, by nie rzucać pereł przed wieprze.:
Na noc wylądowaliśmy w pałacu w Sieniawie. Pokój utrzymany jest w stylu biedermajer.
W łazience zainstalowali bidet. Bidet jest w stylu bidetmajer.: