http://www.youtube.com/watch?v=iGaF4tKUl0o
Dorota na zakupach, ja w samochodzie, żeby się nie denerwować. Z radia leci „Stumblin In” Suzie Quatro i Chrisa Normana, co odsyła automatycznie do jesieni roku 1978. Wtedy Quatro to było cudo. Jak w piosence „48 Crash” ruszało intro na ciężkie bębny, a w ślad za tym Suzie zaczynała wyć, dyskotekowe parkiety całkiem się zatracały. Ostrzejszą perkusję miał tylko Gary Glitter – zupełnie jak by kto młócił cepem na polepie.
Jesień 1978. Los rzucił mnie wtedy do miasteczka Ząbkowice Śląskie. Nie wiedziałem jeszcze, że za Niemca Ząbkowice nazywały się Frankenstein. Teraz wokół tej nazwy miasto robi wielką akcję autopromocyjną.