Uwielbiam to! Jest wtorek, południe. Cały naród buduje IV RP (może nawet w pół do piątej), a ja sunę cienistą aleją…:
W tygodniku Przegląd tekst o Polsce z gazet lokalnych (z jednego tylko tygodnia). Przytaczam lid: „Drohobycz to niewielkie, nudne miasteczko na dawnych Kresach. Ale nie w prozie Brunona Schulza! Tam jest to miejsce pełne magii, tajemniczych zdarzeń, skrzydlatych słów. Macondo to pospolita wioseczka, gdzieś na południowoamerykańskich bezdrożach. Ale nie w książkach Gabriela Garcíi Márqueza! Otóż to, co z Schulz zrobił z Drohobyczem, a Marquez z Macondo, z Polski prowincjonalnej robi lokalna prasa. Właśnie przeczytaliśmy kilkadziesiąt pism z całego kraju, z jednego tylko tygodnia. Zapraszamy do Polski magicznej!”:
Zaległości. Jeden nocleg wypadł nam pod Olsztynem w miejscowości Dorotowo. Też coś! Dorotowo to ja mam codziennie, nie muszę gnać pod Olsztyn. W każdym razie willi strzegły gustowne lwy. Dawno nie czułem się tak bezpieczny.:
Wszędzie oszczędności lokalowe. Jak by kto chciał kupić za jednym razem lakierki i śrubokręt, to nie musi daleko chodzić.:
No i wszyscy uczą się języków. Nikt już nie napisze tak po prostu „Lumpex” czy „Ciucholand”.:
Czasem nawala pozycjonowanie. Oto kamieniczka na Starym Mieście w Olsztynie. Na niej Feliks Nowowiejski (ten od „Roty”). Nowowiejski staromiejski?:
Widzieliśmy dziś „Kięcia” na naszej ulicy. Szedł (kompletnie narąbany, co oczywiste) w czapce kapitana MO! „My psy musimy się trzymać razem”.
W Rucianym-Nidzie widziałem Klub Młodego Drzewiarza „Sęk”. Już sobie wyobrażam młodzieńca, który próbuje sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: Kim jestem, dokąd zmierzam? – Jestem młodym drzewiarzem, członkiem klubu „Sęk”.
Gazeta Olsztyńska, Matrymonialne: „Rencista z Olsztyna, zaradny, bez nałogów, poznam panią, która chciałaby mnie poznać”.
Czytam: „Święty Jan Paweł II w poniedziałek został patronem województwa kujawsko-pomorskiego”. Należy stanowczo napiętnować te województwa, których patronem Jan Paweł II jeszcze nie jest. O ile znajdą się takie.
Wojewódzki w Polityce: „Dawid Podsiadło, cudowne dziecko polskiej sceny, odchodzi z radiowej Czwórki. Całkiem niedawno stacja pozbyła się Filipa Chajzera. To dobry i szybki kierunek do tego, aby w nazwie zawrzeć też liczbę słuchaczy”.
Odsłuchane w samochodzie. Stanisław Antoni Wotowski „Ofiary półświatka”. Jestem od niego uzależniony. Groszowa powieść z międzywojennej Warszawy. „Dom mód” jako zakamuflowany dom publiczny i jego klientela. Najciekawsze mieści się w języku: napuszonym, a stosowanym do najzwyklejszych sytuacji. „Z ust hrabiny wybiegł uprzejmy frazes”.:
Głos Wielkopolski informuje, że Poznań w sieci nie zażywa wielkiego szacunku. I podaje przykłady: