Radio Merkury, środa 19 października 2016

Mili Państwo,
„Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy”. Dziś rocznica premiery „Rejsu” Marka Piwowskiego z roku 1970. „Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów”.
Niestrudzenie szlifujemy nasze obyczaje z książeczka „ABC dobrego wychowania”. Teatr: „Naszego rozczarowania sztuką nie wolno okazywać gwizdami”. W supermarkecie. „Nie wypada podjadać np. owoców winogron czy rzodkiewek pod pozorem spróbowania ich smaku”.
W nawiązaniu do kwestii grzecznościowych dowcip z historycznego Klubu Masztalskiego, lata 80-te.
Truda chwali się koleżance, iż młody człowiek ustąpił jej miejsca w tramwaju. „ – I co? Zmieściłaś się?”

Słowniczek, słowniczek…
bosman – „bezpośredni przełożony wszystkich marynarzy pokładowych”. „A bosman tylko zapiął płaszcz i zaklął: Ech, do czorta…” Znamy aż za dobrze wulgarny język bosmanów! Mógł nawet zakląć: „Ech, do licha!”
butelka – słownik wyjaśnia: „Naczynie szklane o wąskim otworze z szyjką”. Czy to wyjaśnienie jest czytelnikowi tak bardzo potrzebne? Zwłaszcza polskiemu czytelnikowi?
A propos, ogłoszenie z Dziennika Poznańskiego, rok 1814:
Wystawa antyalkoholowa w Ostrowie. Obejmuje następujące działy:
a) zawartość alkoholu w rozmaitych napojach alkoholowych, b) działanie alkoholu na ciała martwe i żyjące, c) wartość odżywcza alkoholowych napoi – modele, statystyki; d) Wpływ alkoholu na umysł i pracę fizyczną. Wyniki badań profesorów sławnych.

I skok w lata 90-te:
W Poznaniu zespół muzyczny z poważnym dorobkiem Chopin Trio prowadził sklepik z piwem, by podreperować swoje finanse.
Na ostatnim przedstawieniu polskiego musicalu „Metro”, na Broadwayu zespół artystów, publiczność i orkiestra odśpiewali „Jeszcze Polska nie zginęła”.
W Przemyślu po raz pierwszy w historii miasta w jednym sklepie można było kupić wódkę i znicz nagrobny.
W pociągu Czerniowce-Przemyśl straż graniczna wykryła Wietnamczyka ukrytego w piecu grzewczym.
W Łodzi pewne firma pogrzebowa podsłuchiwała kanał policyjny. Ilekroć policja stwierdzała zgon, jej pracownicy zjawiali się na miejscu jako pierwsi.
Właściciel zakładu kamieniarskiego w Jaworznie złapał złodzieja pierścionka. Zamknął go w bagażniku samochodu i przez wiele godzin woził po wertepach, aż ledwo żywy złoczyńca zwrócił pierścionek. Z samochodu został wrak.
Plażę w Sopocie wydzierżawiła chińska spółka z Singapuru.
„I kto za to płaci? Pani płaci, Pan płaci. Społeczeństwo.”
No to ja w tych okolicznościach przyrody skręcam w drogę na Ostrołękę –
Wiesław Kot

radiomerkury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *