W naturze zimno, ponuro i pada. Ale trudno – swoje trzeba przejść. Szreniawa.:
Poza tym niewiele jest miejsc bardziej smutnych niż Mosina w deszczu. Tu smutny jest nawet pradziadek przy saniach.:
Na szczęście przy rynku przemiła, nowa (?) kawiarnia, gdzie Dorota zamówiła mi ciastko o nazwie „Napoleonek” (aluzja, żeby mnie upokorzyć). Za to nie musiałem w tym deszczu iść pod pomnik „Eleganta z Mosiny”, bo sam tak wyglądałem.: