„Poprawiny II” 1995. Deja vu. Z czasów kiedy była koniunktura na tę rozrywkę. Pamiętam obłędny koncert Marysi Biesiadnej w warszawskiej „Stodole” z tamtych czasów. Był chleb ze smalcem, a gorzała lała się strumieniami. Telefony komórkowe mieli tylko najbogatsi (ja nie).: