Piotr Stankiewicz „Sztuka życia według stoików”:
Kolejny materiał do medytacji. Jak się czyta – proste jak drut. W zastosowaniu – wręcz przeciwne.
Cytaty:
Tylko na przyszłość możemy oddziaływać, tylko ją możemy starać się kształtować. Nie powinniśmy więc koncentrować się na tym, co było, nie powinniśmy przesadnie rozpamiętywać przeszłości. Ona jest już zamknięta i od nas niezależna. Cała nasza energia, wszystkie myśli i wysiłki powinny być skierowane wyłącznie w jednym kierunku: ku przyszłości.
Niekoniecznie uda nam się dojść do szczytu drabiny, ale zawsze zdążymy wejść o jeden szczebelek wyżej.
Jeśli więc wczoraj nie udało nam się zacząć nowego życia, jeśli owo wczoraj wpadło jeszcze do starego życia – nie stoi to na przeszkodzie, by dzisiaj spróbować na nowo. Każda chwila jest równie dobra na rozpoczęcie nowego życia, a każdy dzień jest tak samo dobry na podjęcie postanowień noworocznych. Każdego dnia możemy się narodzić na nowo.
Trzeba myśleć w kategoriach pewnego niewielkiego postępu w bliskiej perspektywie: trzeba chcieć – jak mówiliśmy – nauczyć się dzisiaj stu nowych słówek.
Wszystko, co może się nam złego zdarzyć, powinniśmy sobie zawczasu wyobrazić, przemyśleć i oswoić. W ten sposób żadne nieszczęście nas nie zaskoczy, a kiedy się już nam przytrafi, będzie to jakby wizyta starego znajomego – będziemy wiedzieli, co podać na stół i jak się zachować.
Uprzedzanie nieszczęścia polegać tu będzie na tym, że zawczasu przygotowujemy się na gorszy dla nas wariant rozwoju wydarzeń. Staramy się z góry postawić się w tej gorszej sytuacji i próbujemy przewidzieć swoją reakcję. Chodzi o to, by przećwiczyć sobie czarny scenariusz na sucho, na przykład wyobrazić sobie odczytywanie wyroku i pomyśleć, że już słyszymy formułę „winny”. Zawsze spodziewajmy się gorszego, a zawsze wyjdziemy na tym lepiej.
Zasadę uprzedzania nieszczęścia należy stosować w każdej skali: zarówno do śmiertelnych chorób, jak i do drobnych problemów, którymi najeżone jest nasze życie i które stanowią powszednie zagrożenie dla naszego szczęścia.
Podobnie z naszym zdrowiem: co zrobimy, jeśli lekarze zdiagnozują u nas nieoperacyjnego raka? Jak przebudujemy swoje priorytety? Czym zajmiemy się w pierwszej kolejności, a z czego zrezygnujemy? Słowem: nie chodzi o to, by ogólnie i abstrakcyjnie dumać o tym, że rzeczy mogą pójść źle. Trzeba myśleć konkretnie i w szczegółach, a najlepiej z góry układać plany awaryjne.
Otóż, jak pamiętamy, bezpośrednią treścią naszego życia, tym, co decyduje o naszym szczęściu i spokoju ducha, nie są rzeczy i zdarzenia, ale wyobrażenia, które snujemy o nich i wokół nich.
Uprzedzanie nieszczęścia nie ma nam zatruć życia. Przeciwnie, jest to jakby gorzka przyprawa, która polepsza smak całości. To zasadnicza – kto wie, czy nie najważniejsza – różnica między uprzedzaniem nieszczęścia a czarnowidztwem i katastrofizmem.
… mówienie o możliwej burzy w żaden sposób nie wpływa przecież na zmianę pogody. Myśleć, że wpływa, to myśleć magicznie, poddawać się bezprzedmiotowemu lękowi, od którego stoicy chcą nas właśnie wyzwolić. „Zawczasu pomyśl, co będzie – mówią – jeżeli rzeczy pójdą nie po
Musimy codziennie pamiętać, że możemy nie dożyć wieczora, ale nie możemy tracić życia na wybieranie trumny.
Ufajmy własnej ocenie i nie polegajmy nadmiernie ani na szacunku, ani na dezaprobacie innych. Na pierwsze nie liczmy, drugiego się nie bójmy.
Możliwe są tu wszystkie warianty: rzeczy wartościowe mogą się cieszyć zasłużonym uznaniem, lecz mogą też być lekceważone, z kolei rzeczy bezwartościowe mogą zarówno być potępiane, jak i wychwalane. Każda opcja jest możliwa – ważne, by pamiętać, że nie ma tu żadnego logicznego i merytorycznego związku. Wszelka pochwała i krytyka jest więc ze swej istoty wtórna.
… wiedząc, skąd spodziewać się ciosu, unikamy zaskoczenia. A jeśli uczciwie zbadamy siebie i zdefiniujemy swoje słabe punkty – będziemy wiedzieli, gdzie się spodziewać uderzenia i gdzie wystawić dodatkową obronę. Stoicyzm nie jest ślepą wiarą we własne siły.