Ubieranie choinki. Pierwsze podejście.:
Mnie dla pełni nastroju wystarczyłaby jedna gałązka (może być zeszłoroczna) i jedna bombka (naturalnie zeszłoroczna). Ale Dorota jest zdania akurat przeciwnego. I trzy choinki by jej nie zaspokoiły.
Opłatek w mojej Alma Mater. Przemawia pan Rektor.:
Opłatek nie opłatek: dla TVN-u wypowiadamy się w każdych okolicznościach (zdjęcie artystyczne).:
Tymczasem rewolucja społeczna wychodzi na billboardy.:
W tygodniku Przegląd tekst o współczesnej cenzurze filmowej.:
Retro. Muzyki słucham z jakiegoś Philipsa (cztery głośniki, niebawem dojdą jeszcze dwa). Ale słuchać z tego cudeńka to byłaby frajda (Muzeum Pragi).:
Z kolędami w radiu jak co roku prześmiesznie. To znaczy – lecą wszędzie i przez całą dobę. Ale Amerykańskie. Te wszystkie „White Christmas”, „Let It Snow…” itd. Ani jednej polskiej. Wiadomo – u nas ciągle adwent. Ale od Wigilii w górę polecą same polskie. Przez trzy dni. Bo później to już rytmy „sylwestrowe”. I znów nad „Lulaże Jezuniu” zapadnie cisza na cały rok.
Poznaję po tytule, że Pan także liczy na żydowskiego bankiera, pana Tannenbauma.
Ciiiii….Żeby się tylko o tym szef MON-u nie dowiedział!
Jestem Kot z Podkarpacia (pewnie któryś przodek miał kocią mordę bardziej niż inni). Więc z pochodzenia bardziej od sochy, wierzby i klepiska. Podkreślam to przy każdej okazji. Bo nie sztuka zrobić karierę, jak się pochodzi z Mokotowa.
Sztuka nie zrobić kariery, jak się nie pochodzi z Mokotowa. Lecz z głębokiego Podkarpacia. Bo to dopiero motywacja!
Mnie się to udało. Nie mają Państwo pojęcia, jak mnie to cieszy!