O ile

Czechy. Praga. Naturalnie – first things first. Galeria Narodowa. W niej nasz ukochany Slavicek. O ile uda się go przesłać. Bo w hotelu powysiadały routery, a ja umiem swój nowy telefon obsługiwać w jednej dziesiątej.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *