Nas troje

Idea była taka, żeby pojechać do Popowa pod Gorzowem, do „polskiego Las Vegas”, gdzie miał być – ktoś słyszał w TV – popis świątecznych światełek. I był, ale miesiąc temu. Teraz zastaliśmy tylko to, na co zasłużyliśmy, czyli smutnego bałwana w ciemnościach. Więc razem było nas troje…:

Po drodze na chwilę na kirkut w Skwierzynie.:

No i Pojezierze Sierakowskie (Chrzypsko Wielkie), wielkopolska Riviera, na razie na stand by.:

Ale wszystko wynagradza wyhaczona przypadkiem wioseczka o nazwie Białokoszyce. Też chciałaby mieć – wzorem nieodległego Świebodzina – ogromny posąg. Ale jest mała, więc środków wystarczyło tylko na to…:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *