Na zakręcie

Ulubiona aleja w Trzebawiu osowiała ze szczętem.:

I przykra niespodzianka. Zakręt koło jeziora Rosnowieckiego, który przejeżdżałem, przechodziłem setki, tysiące razy. R.I.P.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *