Mam akurat większą niż zwykle robótkę do wykonania, więc parę godzin snu, siusiu, parę stukania w klawiaturę, znowu sen, znowu siusiu, znowu stukanie. Już nie wiem, co było wczoraj, przedwczoraj, a co trzy dni temu. Dziś musiała być rocznica chrztu Polski w Poznaniu, bo samochody na syrenie jeździły średnio co pół minuty. A mieszkam niedaleko ulicy, która wyprowadza na A2, do Warszawy. I-ooo, I-ooo, I-ooo – po kilku godzinach to wkurza.
Kasztany kwitną, ale beze mnie.:
„Nierozpoznani” Magdaleny Abakanowicz są sobie Nierozpoznani, ale beze mnie.:
Kwiaty przy pomniku katyńskim ktoś złożył beze mnie.:
Flagi narodowe ktoś też wywiesił beze mnie.:
Nową postać na ławeczce w dobrze znanym mi parku (chciałbym mieć dziś te pieniądze, które tam przepiłem!) ktoś posadził beze mnie. Prof. Józef Kostrzewski, badacz Biskupina.:
Tymczasem portal Polonia Christiana żyje tym, jak karać kobiety, które poddały się aborcji. Wprawdzie kilku biskupów wypowiedziało się, że od kary można odstąpić, ale – zdaniem dyskutantów – takie podejście jest niedopuszczalne. Karać matkę, ojca, lekarza, pielęgniarkę. I to na 25 lat. Zawsze mnie zdumiewa, jak pewna grupa wyznawców Jezusa uwielbia karać.
Głos internauty: „Proponuję iść dalej i karać ludzi którzy przeżyli próbę samobójczą”.