Rzeszów. Zatrzymaliśmy się w wyjątkowo wytwornym hotelu. Zasłony całe w kryształach, a na korytarzach lustra w złotych ramach.:
Poza tym w mieście Tadeusza Nalepy ludzie piszą znacznie więcej i dłużej niż ja (a tyle narzekam). Na przykład straż miejska przy mnie wypełniała dzienniczek służby przez cały kwadrans.:
W Rzeszowie jest Muzeum Dobranocek. Podobno dobry człowiek powinien zachować w sobie coś z dziecka. Można to skomentować dwojako , gdyż dzieci bywają miłe ale i okrutne.
Tym razem obok Muzeum Dobranocek tylko przeszliśmy (jest u wejścia na Rynek), bo z autentyków mają tam tylko (i aż!) pacynki Jacka i Agatki. A o tym, że dzieci bywają bardziej okrutne niż dorośli napisano bibliotekę. „Władca much”, „Orkan na Jamajce”, „Panna Nikt”…