Marian Łohutko „Odwołać poszukiwania”:
Środek nasenny.
Cytaty:
Oświadczył, że to mu się z czymś kojarzy, ale na razie jeszcze nie wie z czym. Nie ma najlepszej pamięci, ale poprawia mu się ona bardzo po dwóch butelkach wina, a jak dotychczas wypił zaledwie jedną. Swoje lekarstwo otrzymał i zaczął mówić już w trakcie jego zażywania. — To może być ten egzemplarz, który kręcił się koło Piotrka. Piotrek jest malarz, i mieszka obok Zoo.
— Akta sprawy znam prawie na pamięć. Mają one objętość znacznie przekraczającą objętość Pana Tadeusza, a nasi koledzy i my sami nie osiągnęliśmy jeszcze klasy wieszcza, więc lek-tura nie jest pasjonująca, a i świadomość opanowania w pamięci takiego materiału nie daje nale żytej satysfakcji.
Postanowiła, że najdłużej, jak będzie można, ukryje to, że ma własne mieszkanie. Doświadczenie nauczyło ją powściągliwości w finalizowa-niu znajomości, jeżeli ktoś nie został zaplanowany jako znany z piosenki „chłopak na dłużej” albo wręcz na bardzo długo.
Następnie porucznik /w trakcie lektury popłudniówki/ poznał kłopoty szkół z niesolidnymi wykonawcami wakacyjnych re montów, był zorientowany w urodzaju pomidorów, dowiedział się, na jakich rewelacyjnych wa runkach można było nabywać we wrześniu ubiory letnie i kostiumy plażowe oraz że napoje chło dzące tamtego lata właściwie byty, tylko że ludzie nie potrafili ich szukać i ustawiali się w kolej-ki nie wiadomo dlaczego właśnie w centrum miasta, zamiast na dalekich peryferiach. Miał takie wrażenie, jakby jadł sieczkę. Zgubiono — znaleziono, kupię — sprzedam, pomi-dory, autobusy, gonitwy koni, gonitwy łudzi. Czego szukała w tych starych gazetach młoda dziewczyna na początku lata, zaledwie miesiąc temu?