Magdalena Grochowska „Wytrąceni z milczenia”

Magdalena Grochowska „Wytrąceni z milczenia”:


Cd.
Cytaty:

Klemens Szaniawski

Andrzej Łapicki, aktor: – Napisałem referat, w którym uzasadniałem potrzebę posiadania przez Polskę kolonii. Wybrałem nawet miejsce w Afryce, gdzieś koło Liberii, bo tam akurat rodzice mieli znajomych. Klemens bił mi brawo, zachwycony tym mocarstwowym przemówieniem. Nie rozmawialiśmy o polityce, ale podziały uwidaczniały się, kiedy orkiestra szkolna zagrała Pierwszą Brygadę. Siadała wtedy połowa auli – uczniowie związani z endecją. Klemens i ja byliśmy zawsze w grupie tych, co stali.

Zasada: »świętości nie szargać« oraz przekonanie, że jest się w posiadaniu jedynej recepty na polskość, ściąga nas bardzo w dół, ja to odczuwam jako coś nieznośnego”.

Kiedy Kotarbiński rozpoczął zajęcia na Uniwersytecie Warszawskim po I wojnie, wysunął hasło tzw. małej filozofii. Czyli: zanim zaczniesz dyskutować, zastanów się, co właściwie głosisz i co to znaczy. Odejdźmy od wielkich, spekulatywnych systemów filozoficznych i zajmijmy się analizą pojęć i twierdzeń, którymi się posługujemy, mówił Kotarbiński. Dziś ten nurt nazywa się filozofią analityczną, w odróżnieniu od spekulatywnej, egzystencjalnej. „Był to więc pewien styl myślenia […], stawiający sobie takie tylko cele, o których można rozsądnie mniemać, że dają się osiągnąć środkami będącymi aktualnie do dyspozycji. Dość zastanawiające zjawisko w kulturze narodu, który rzekomo zdolny jest jedynie do gestów, tyleż efektownych, co nieskutecznych” – pisał Klemens Szaniawski w przemówieniu, którym miał zamknąć Kongres Kultury Polskiej 13 grudnia 1981 roku.

Co to jest mądrość: „Umiejętność zgody na to, co nieuniknione […]. Wyobraźnia otwarta na innych ludzi, na ich odmienność […]. Dystans wobec siebie samego. Popatrzeć na siebie tak, »jak się patrzy na obce nam rzeczy, bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu«. Miłosz nazwał to miłością, ja uważam, że ów dystans wobec siebie samego jest składnikiem mądrości”

Grek Zorba powiada do swego młodego angielskiego przyjaciela: masz tylko jedną wadę, brak ci odrobiny szaleństwa. Z punktu widzenia racjonalności zarzut absurdalny, a przecież wydaje się, że go rozumiemy. […] Więc może racjonalnie jest być w jakiejś mierze od czasu do czasu szaleńcem?” (Klemens Szaniawski Racjonalność jako wartość).

W wydawnictwie Wiedza Powszechna Alicja Tejchmowa, żona ówczesnego sekretarza KC PZPR, zażądała od Anny Szaniawskiej tzw. samookreślenia. – To prawda, jestem Żydówką – powiedziała Anna, ale nie uważam się za gorszą Polkę niż pani. – Dostała brawa. – Bez tej siły, którą dawał mi Klemens, powiedziałabym pewnie: tak, jestem Żydówką, przepraszam.

W Warszawie mawiał do Mariana Przełęckiego: – Jak ja zazdroszczę takiemu szlachcicowi, który rano strzelił w pysk hajduka i ulżyło mu na cały dzień!

Joanna: – Byłam na jednej mszy za ojczyznę i nie mogłam znieść tej euforii tłumu. Mama, jak tylko przekroczyła próg kościoła, zaczynała płakać. Tata wracał i mówił podekscytowany: ci polscy robotnicy… Nie potrafiłam zrozumieć, że człowiek o tak trzeźwym sądzie poddaje się zbiorowej histerii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *