Aż tu nagle, gdy nad tym się zastanawiamy idąc pryncypalną ulicą, powiało na nas zapachem chmielu i ciepłem rozgrzanych serc ludzkich. Oto uboga budka z piwem, a przy niej ludzie prości, szczerzy, gościnni, o różnokolorowych twarzach: fioletowych, czerwonych, niebieskich… – Kurzu ani śladu, bo trotuar zroszony pianą, zdmuchiwaną obficie.
– Zośka miała dobre serce. Nie tylko.