Jadwiga Wojtyłło „S.O.S.” 1974:
Na podstawie powieści nakręcili serial z Władysławem Kowalskim. Pamiętałem i jedno, i drugie, niestety.
Parę cytatów:
Myślę, że ma tu zaparkowane jakieś taczki.
Facet pod sześćdziesiątkę w skórze na futerku to jest playboy. Może nie mieć własnych zębów i własnej wątroby, ale musi mieć własną gablotę.
Wysoki facet pod sześćdziesiątkę, wyglądający na dawnego rotmistrza. Albo na rozparcelowanego dziedzica Chodzi z gołą głową, w skórzanej kurtce na futerku. Zna pan takiego?
/Milicjant/ oddał im dowody, zasalutował i rzekł z melancholią: — Jeszcze nikt u nas nie znalazł stówy, która wyfrunęła przez okno. Naród, proszę państwa, jest tutaj bardzo spostrzegawczy. Ale życzę powodzenia.
A kolacja? — zapytała z westchnieniem. — Czy dziś będziemy o suchym pysku jeździć aż do północy? — Kup sobie po drodze paczkę słonych paluszków. — O tej porze? Co ci się zdaje, że to Paryż?
Gdzie ją pani poznała? — U nas, w „Lotosie”. — Przychodziła tam? — Była parę razy. — W towarzystwie? — Nie, zawsze sama. — Może czekała na kogoś? — Nie wiem, ale chyba nie. Jak dziewczyna czeka, to inaczej wygląda. Myślę, że po prostu wpadała na kawę.