Hej, jak ta sarna, jak ta sarna…

Przez szybę samochodu – sarenka Maryśka. Poznałem od razu. Ale ona mnie nie bardzo. Ostatnio za rzadko bywam.:

Odsłuchane w drodze. Cały czas piłujemy dorobek Jerzego Edigeya. Niestety, pamięć już nie ta, ponieważ dopiero w połowie odsłuchiwania, przypomniałem sobie, kto zabił.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *