Głową w pruski mur

Cały dzień czytam książki, bo do czegoś tam potrzebne. Zwykle staram się to rozgęścić, ale nie zawsze się udaje. A będzie coraz gorzej. W weekend pierwsze wykłady (zaoczni), notatki trzeba uzupełnić, poprawić. Na dziennych nowe przedmioty (przygotowania już od dawna w trakcie), ale trzeba będzie jak z produkcją bomby atomowej za Stalina. Dyktator dzwonił i mówił do słuchawki tylko jedno słowo: ”Uskorit!”, znaczy: przyspieszyć.
Zamiast po polach i lasach bujamy się więc po parkingu, gdy Dorota robi zakupy w Biedronce. I pstrykamy pruski mur na poznańskim Grunwaldzie.:

s1

Odsłuchane w samochodzie. „Stawka” Andrzeja Zbycha czytana przez staruszka-Mikulskiego (wyraźne wymawianie słów przychodzi mu już z trudem). Wybieramy odcinki, których nie było w serialu (całość jest gruba i długa w odsłuchu). „Partia domina”, „Kurierka z Londynu”, „Spiskowcy”, „Spotkanie na zamku”. Najzabawniejsze jest to, że powieściowy Kloss ciągle czuje obrzydzenie do niemieckiego munduru i tęskni za polskim. Jak by był taki łzawy i sentymentalny, to by nie umiał rozgrywac na zimno tych cwaniaków z gestapo i Abwehry.:

s2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *