Rankiem w poznańskiej TV odnotowujemy urodziny reżysera Tima Burtona.:
Wieczorem – las. Od wczoraj nawet nie bardzo się zmienił.:
W moim pokoju na ścianach pozostało jeszcze wolnych kilka centymetrów kwadratowych, więc – mnich „piszący” ikony z Supraśla i demoniczna zakonnica z Grabarki:
Jeszcze zaległość z poprzedniego wyjazdu, podaję dla ścisłości. Gidle, niedaleko radomska. Tu sanktuarium dominikanów, bywaliśmy. Od lat fascynuje mnie ten mnich na obrazie, który to mnich ucieka z miejsca zdarzenia. Pewnie mówi sobie: Niech tam kolega zostaje męczennikiem, mnie się na tym padole dość podoba… No i Gidlé Café pierwszy raz widzę otwartą.
A udaliśmy się po drodze do wjazdu na drogę ekspresową 91, gdzie była stacja benzynowa i obszerny punkt gastronomiczny z najlepszymi w Polsce plackami ziemniaczanymi (na wyjeździe można poluzować dietę). Przyjeżdżamy i oczom nie wierzymy – zamiast stacji jest ogromny dół. Budują cos ogromnego od fundamentów. Placków ziemniaczanych pewnie tam nie bedą podawać… Ale Gidle stoją, jak stały: