Naszych zmarłych uczciliśmy w prawosławnej katedrze w Paryżu, nad Sekwaną.:
Innych zmarłych wspominaliśmy na cmentarzu na Montmartre.:
No, i klasyka.:
Klasyka raz jeszcze.:
Oczywiście lunęło i to na Champs-Elysées. Więc obiado-kolacja w najbliższym bistro (okolica wliczona w cenę).:
Kasztanów szukaliśmy tam, gdzie rzekomo miały być. Najlepsze! Nic z tego. Jeszcze jeden zmarnowany wyjazd…: