Nie tylko ja, ale i bobry upodobały sobie brzegi jeziora Rosnowieckiego.:
W tygodniku „Przegląd” filmowe podsumowanie roku. Numer mnie ominął z racji wyjazdu, pozostał anons na okładce. Zresztą i tak przecież wiem, co napisałem.:
Z trasy. Belgia. Brugia. Ratusz i galeria miejska. Dzieła sztuki na sprzedaż. Naporu klientów nie stwierdziłem.:
Odsłuchane za kierownicą.:
„Dzieła zebrane” J. Edigeya – ciąg dalszy. Tym razem wstrząsająca kradzież w pospiesznym z Warszawy do Szczecina.