Pojechaliśmy do Komornik na doroczne Święto Dyni, ale odwołali. Więc tylko kilka fotek przez płot.:
Na pobliskiej alei kasztanowej też niezawesoło.:
Więc z tej rozpaczy kopneliśmy sie do Gniezna na tatara, gdzie właściciel pilnuje itd.:
Gniezno nieskończenie smutne. Nasz ulubiony teatr zamknięty. Jedyna pociszające rzecz to zając (stawiają je tam jak Krasnale we Wrocławiu) w stroju powstańca wielkopolskiego. Bardzo ciekawa koncepcja!.:
A serce zostało w Żyrardowie. Między inymi w uroczej kawiarence „Telegraf”, gdzie wytelegrafowaliśmy śniadanie. Generał „Nil” na muralu przypomina Witkacego. Jest tu i pomnik Papieża, ale nie tak konceptualny niż ten najnowszy w Warszawie, niestety…:
TVP1 pokazała, jak przez sekundę mówię o pięćdziesięcioleciu „Rejsu”. Pierwszy raz w maseczce. Poczułem się jak Zorro.: