Death of the father (supposed)

Na zdjęciu tego nie widać, ale na drzewie jest gniazdo os (rój kłębi się dookoła). Znajdź 10 szczegółów, którym to drzewo różni się od naszego sejmu.:

s1

Poza tym po cichu – jak popularność Andrzeja Dudy – na polach wyrosło zboże.:

s2

Prezes Kaczyński zwróciłby zapewne uwagę, że w zbożu pleni się też chwast. Wprawdzie cieszy oko, ale chwast to chwast.:

s3

Mrugnięcie z wystawy neonów. Bar Nazywał się Tempo, ale neon nie podawał, jakie to było tempo. A ono było jak pewien rodzaj pierogów.:

s4

Dwie niewyjaśnione śmierci wstrząsnęły dziś Polską. Pierwsza to domniemane zabójstwo słynnego gitarzysty bluesowego B.B. Kinga, który zmarł niedawno w Los Angeles. Córki artysty oskarżają menedżera gwiazdy o systematyczne podawanie muzykowi trucizny.

Dzięki drugiej śmierci moje rodzinne strony znów są na czołówkach mediów. Konkretnie: wieś Pawłosiów pod Jarosławiem, pół kilometra od mojego domu rodzinnego. W Pawłosiowie doszło do nagłej konfrontacji (sudden impact) 17-letniej pani w ciąży z domniemanym 26-letnim ojcem dziecka. W rozmowie zakwestionował on swoje ojcostwo, przeciw czemu dość radykalnie zaoponowała przyszła matka. Niepewny ojciec poniósł z jej ręki śmierć na miejscu. Od noża (przypominam: Pawłosiów! Miejscowym ta nazwa wiele mówi). Wezwana policja stan matki oceniła na 1,5 promila. Świadkiem wydarzenia był pewien miejscowy 30-latek. Jego wersja wydarzeń – dość zawikłana – będzie jednak miała w sądzie wartość dyskusyjną, ponieważ mężczyzna został przez policję wyceniony na 3 promile.

I jeszcze jedna informacja z moich stron, która nie ma żadnego związku z poprzednią: „Mieszkańcy województwa podkarpackiego w zdecydowanej większości poparli kandydata PiS Andrzeja Dudę, który uzyskał tam 71,39 proc. głosów. To najlepszy wynik nowo wybranego prezydenta w ujęciu wojewódzkim”.

Echa wyborów nie cichną. Prezydent elekt w pierwsza podróż wybrał się na Jasną górę. W Internecie jakiś fan polskiego kina: „Ale ten kamyk to w Jeleniej, panie Andrzeju, w Jeleniej!”

Miło przeczytać, że tylu rodaków jest zwyczajnie, po ludzku szczęśliwych. „Obudziłam się dziś rano, tak jak wczoraj z myślą – mam swojego prezydenta. Zaskoczona jestem ta pozytywną energią i optymizmem. Po nocy nadchodzi dzień”.

I jeszcze. Niezależna. pl: „W szale wyborczym malo kto zauwazyl, ze „katolicka” Irlandia dopuscila oficjalnie zawieranie „malzenstw” monogamicznych – poczatek konca cywilizacji zachodniej. Bo przeciez pedaly przyjda kiedys z wyciagnietymi rekoma po renty i opeike socjalna. Tylko, ze dzieci ani rodzic, ani wychowywac nie beda. A zatem, ani te renty, na ktore ktos mlodszy bedzie musial zarobic, ani ta opieka im sie nie bedzie nalezala. A tak, jak nie moze istniec sPOleczenstwo opanowane przez zlodzieji, tak nie moze istniec rowniez spolecznestwo zdominowane przez pedałów”.

A propos. Zaległe zdjęcie z poznańskiego postindustrialu. To miała być groźba. Ale przecież może tym wymienionym w napisie właśnie o to chodzi?:

s5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *