Czesław Czerniawski „Ta cholerna mgła”

Czesław Czerniawski „Ta cholerna mgła”

Kryminał szczeciński. Czytany, zapomniany, odświeżony. Itd. W kółko.
Cytaty:

Która to już będzie pociecha? — Piąta, obywatelu kapitanie. — Piąta? — szczerze zdziwił się kapitan. — A mnie się zdawało, że znacznie więcej. Że niedługo drużynę piłkarską wystawicie. — Jeszcze do tego daleko. — Ale będzie! Co, Antosiak? — Postaram się, obywatelu kapitanie.

… mieszkanie — jak się to mówi — na wysoki połysk. Piękne, drogie meble, dywany, zagraniczne radia, adaptery, w jednym z pokojów urządzony barek z kolekcją najlepszych alkoholi… — No, no — zadziwił się major Maciejak — Żyje się niektórym ludziom, co? Kapitan Doliński pominął milczeniem to pytanie. Odczekał chwileczkę i ciągnął dalej: — Ten barek właśnie przyczynił się do spłoszenia włamywaczy. Nie potrafili oprzeć się pokusie. Zapomnieli o grabieży, urządzając libację,

… zerwał kluczem kapsel z flaszki. Jasnobursztynowy płyn przelewał się do wysokiego szkła, tworząc na wierzchu białą grzywkę pianki. Łakomie, raz po razie, pociągnął kilka pierwszych łyków. „Ano” pomyślał, — „Życie emeryta nie byłoby chyba wcale takie złe. Co, panie Antoni?”

— Piwo piliście? Tylko mi tu nie zaprzeczajcie. Na kilometr czuć od was browarem. — Tak jest — bardzo ochoczo potwierdził sierżant. — W kantynie? — Tak, kapitanie. Dopiero dowieźli, świeżutkie. — Eksportowe? — Tak jest. — To pięknie — kapitan Doliński począł dźwigać się ze swego miejsca. — Idę na dół.

Ja, mówię to szczerze, nie jestem aż taki samarytanin, żeby każdemu wybaczać i jeszcze drugi policzek nadstawiać.

— Zupełnie jakbym oglądał amerykański sensacyjny film — burknął major Maciejak. — Uważam — odciął się kapitan Doliński, że jeżeli sytuacja tego wymaga, warto brać pomysły skąd się da. Także z filmów sensacyjnych. Nawet amerykańskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *