Artur Andrus “Cyniczne córy Zurychu” (2012). W warstwie tekstowej nawet to żywe i pomysłowe, choć wiele skojarzeń opiera się na słowach, które tylko pasują do rymu. Ale o tym jazzie w stajence…
„Może tobie idą ząbki, albo ty masz kolkę
A możeś to dziecineczko zmęczona tym folkiem
Dwa tysiące lat ci grają pastuszki i drwale
W każdej szopce Krakowiacy, Kurpie i Górale
My ci w darze przynosimy mały Panie Jezu
Zestaw chwytów na gitarę z antologią jazzu
Może ty już nie chcesz słuchać średniowiecznych bardów
Może byś się ukołysał w rytm naszych standardów
Może zamiast harf anielskich i kościelnych dzwonów
Wolisz w >Lulajże Jezuniu< solo saksofonu”.: