Rankiem w poznańskiej TV nagrywaliśmy nieco dla Dwójki. Klimatyzację w studiu wyłączają, żeby się wirus nie propagował i w efekcie po półgodzinie stania przed kamerą byłem mokry.
No i trzeba było się wysuszyć. Więc – Szafarnia na Ziemi Dobrzyńskiej. To kawałek na wschód za Ciechocinkiem. Pałacyk w którym bywał młody Chopin, dziś centrum jego muzyki.:
Pokręciliśmy się, ale finał i tak wypadł w Ciechocinku. Park, fajfy, deser i cała reszta nie zmieniły się na jotę. Oczywiście z Don Wasylem rozminęliśmy się po raz nie wiem który.:
Jeszcze z wyjazdu sprzed tygodnia. Błądziliśmy po Zamku Ujazdowskim sycąc się sztuką współczesną jak leci. Nie każdy by to wytrzymał…: