Chaos!

Polityka jakoś nie pozwala zostać obojętnym. Pan Szałamacha, minister od gospodarki (z Poznania) podczas wizyty w macierzystym mieście oświadcza, że przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego musi poczekać, bo budżet jej (na razie) nie wytrzyma. Tymczasem w Sejmie trwa „wysłuchanie publiczne” w tej właśnie sprawie. Kanwą jest prezydencki projekt powrotu do dawnego wieku emerytalnego. Ale z kolei nie pojawia się na nim nikt z rządu ani z kancelarii prezydenta.
Potwierdza się to, o czym dawno mówili komentatorzy. Budowanie „dobrej zmiany”, zwłaszcza „od zera” zawsze kończy się chaosem. Bo granica między „starym”, a tym „od zera” praktycznie nie istnieje. Dlaczego nikt nie próbuje np. budować samochodu „od zera” nie nawiązując do osiągnięć poprzedników?
Od siebie dodam: mnóstwo ludzi świetnie czuje się właśnie w chaosie. Cokolwiek zrobią, da się to jakoś wytłumaczyć. Bo gdyby trzeba uparcie, co rano wstawać, golić się i spokojnie działać, by udoskonalać to, co już jest… Nie, to im zdecydowanie nie odpowiada!

Drobiazgi. Hajnówka. Tu działa nie tylko Mikołaj, ale i ktoś tak – wydawałoby się – anachroniczny jak Dziadek Mróz (Died Maroz). Za PRL-u to było nawet fajne. Bo od Mikołaja dostawało się prezenty w domu, a od Dziadka Mroza w „zakładzie pracy” rodziców. Dzieciakom nawet nie przeszkadzało, że to importowana na siłę tradycja radziecka. Prezent jest prezent. Myślałem, że to zdechło razem z PRL-em. Myślałem…:

s1

Nazewnictwo kwitnie. Lębork, fryzjer.:

s2

Recycling jest coraz bardziej popularny. Gdańsk Oliwa, katedra. Zbiornik z wodą święconą.:

s3

Sopot, molo. Kosz na śmieci. Zaproszenie, protest społeczny, akcja artystyczna?:

s4

Warszawa. Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy Emilii Plater. Wystawa fotografii Zofii Rydet. Fotografowała ludzi w ich mieszkaniach. Okna, kobiety w progu, witryny sklepów. Jest na co popatrzeć.:

s5

s6

s7

Warszawa. Zachęta. Jedna z wystaw sztuki współczesnej. Czy jak by artysta zebrał jeszcze więcej tych butelek do recyclingu, to powstałoby jeszcze bardziej wybitne dzieło sztuki?:

s8

Bo na ekspozycji jest jeszcze pościel. Pochlebiam sobie, iż otaczam się (dosłownie) dziełami sztuki wyższej klasy. Moja pościel (świąteczna!) jest w renifery.:

s9

Muzeum Neonów:

s10

s11

s12

Teksty ulotne:
„Dzie ci ludzie tak jeżdżą i jeżdżą? Poniedziałek – są, wtorek – są, dzie oni tak jeżdżą temi pociągami, ja się pytam. Zima nie zima, lato nie lato – zawsze są.
– Różnie jeżdżą, panie. Jeden do domu jedzie, drugo do uzdrowiska, trzeci do woja, czwarty teściów odwiedzić, piąty znowu gdzie za robotą, inny ze szpitala wraca i już pan masz jeden przedział. Tak się ich uzbiera na cały pociąg. Jeżdżą, co mają robić. Tyle miast, to jest gdzie podróżować. Tu i tam. Na pogrzeb. Ja na ten przykład na wesele jadę. Nie tak dawno z Austrii wracałem to też każde jedne miejsce w pociągu zajęte. Na pomnik zarabiam. Te sześćdziesiąt tysięcy trzeba wyłożyć. Jak by nie było. Muszę mieć na grobie taką okazałość. Granit strzegomski. Już oglądałem w kamieniołomie. Duży kryształ. Tak to jest. Można się śmiać. Ale człowiek na starość o nowym domku myśli. (…)”
Janusz Anderman, Głuchy telefon, Twórczość 1975/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *