W Śremie prowadziłem spotkanie publiczności filmowej z panem Januszem Chabiorem. Przemiły człowiek, przemiły wieczór. Na koniec poprosiłem, by pan Janusz przeczytał ściągniętą z internetu instrukcję mycia rąk. Ale – głosem Marlona Brando z „Ojca chrzestnego”. A ja zachowałem się wobec „the godfather” – jak postać z filmu.:
Dorota zaprzyjaźniła się z kultowym psem pana Janusza, z Batmanem.:
Na mojej (częściowo artystycznej) uczelni prace semestralne plastyków. Straszne branie ma Vincent.: