Archiwum kategorii: Wyrazy obce

Fatygant

fatygant – „mężczyzna nadskakujący kobiecie”.
„Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera,
Co dyskotekę robi i ma styl.
Straciłaś fatyganta, chciał kupić ci trabanta,
Czy warto było za tych parę chwil?

Twój ragazzo forda capri ci nie kupi,
„Buona notte” pewnie też nie powie ci.
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi
Ciao bambina, spadaj mała, tam są drzwi”.
Scritto: Jacek Zwoźniak

fidybus – „zwitek papieru do zapalania fajki, papierosa, cygara”. W filmie gangsterskim – banknot dolarowy.
figaro – m. in. „krótki staniczek damski bez rękawów”. Jak wygląda długi staniczek męski z rękawami?
figurant – m.in. „robotnik zatrudniony przy pomiarach mierniczych i wykonujący pewne proste czynności, jak ustawianie łat, tyczek lub innych znaków, naciąganie we wskazanych kierunkach taśmy mierniczej, utrwalanie znaków mierniczych itp.” Moje marzenie.
fiksat – „maniak, bzik, dziwak”. Ja.
filandria – „miłość fizyczna mężczyzny do mężczyzny”. Bardzo ciekawe. Wydawało się, że odczuwać miłość można „do” ojczyzny, MM, BB czy Doroty. Bo jak „miłość fizyczna”, to raczej mężczyzny „z” mężczyzną. Ale ja jestem hetero i za bardzo się nie znam.
filareta – „gr. miłośnik cnoty”. Ja.

Fecit

fecit – łac. wykonał. „Napis na dziełach sztuki obok podpisu artysty”. Który to malarz dopisywał: Najlepiej jak umiałem?
feler – „błąd, defekt, wada” „… westchnął seler”.
feroce – termin muzyczny: „dziko, wrogo”. Tak mieliby napisane w nutach muzycy zespołu Kat, gdyby używali nut.
fibroma – „włókniak, dobrotliwy nowotwór”. Nie wiedziałem, że są i takie.

Fascykuł

Fama – „u starożytnych Rzymian bogini wieści”. Stare, z wojska: „- Panie kapralu, fama niesie, że jedziemy na poligon. – Powiedzcie famie, że jest głupi”.
Fantastyk – „dziwak, chimeryk”. Ja.
Faradyzacja – „leczenie za pomocą elektrycznych prądów indukowanych”. Po raz kolejny film  „Psy”: „Z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał”.
Fascykuł – „zbiór papierów, dokumentów”. Dziś: folder.

Erekcja

entomolog – „specjalista w zakresie entomologii”. Uwielbiam takie definicje.
erekcja – m.in. „wzwód członka męskiego”. W odróżnieniu od żeńskiego.
esprit d’escalier – „odpowiedź, która przychodzi na myśl poniewczasie, >na schodach<”. Moja specjalność.
eufemizm – „wyrażenie bardziej oględne ze względów przyzwoitości użyte zamiast dosadnego”. PRL doprowadził eufemizm do mistrzostwa. Nie było sprzątaczek tylko „pracownice socjalne” albo „konserwatorki powierzchni płaskich” itd.

Endymion

Emalia – inna wersja imienia Emilia.
emancypantka – „Kobieta żądająca równouprawnienia z mężczyznami”. Inaczej: Dorota.
empiryczny – oparty na doświadczeniu. Piosenka Młynarskiego:
    „Młody człowiek w Sochaczewie – typ liryczny –
    Rzekł mi kiedyś na przystanku autobusu:
    – Umysł, wie pan, mam w zasadzie empiryczny,
    Ale w jednym nie mam z sobą konsensusu:
    Znam Mariolę. Pytam: – Kochasz? Mówi: – Kocham,
    Krótko mówi, choć ma słownik nie najmniejszy…
    A gdy wracam od Marioli i na sochaczewskie city patrzę, to na dzień dzisiejszy:
    Nie mam jasności w temacie Marioli,
    Nie mam jasności – i dość mnie to boli…”
Endymion – „W mitologii greckiej: kochanek bogini księżyca, pogrążony w wiecznym śnie, uosobienie wiecznej młodości i rozkosznych marzeń”. Ja.

Ekskrecja

echolalia – „mimowolne, automatyczne powtarzanie zasłyszanych dźwięków, słów i zwrotów językowych bez zwracania uwagi na ich sens i zastosowanie; zjawisko występuje w ostrej formie w zachowaniu się niektórych umysłowo chorych…” Jeżeli napiszę, że mnie to przypomina nasz życie publiczne, okażę się banalny…
ekskrecja – „usuwanie z organizmu końcowych produktów przemiany materii”. Ciekawe. Każdy robi to parę razy dziennie, a rzadko kto wie, że to, co robi tak się nazywa. Interesujące, czy wiedziałaby np. babcia klozetowa, choćby i licencjonowana?
eksportacja – „wyprowadzenie zwłok z domu do kościoła”. Mam za sobą sporo eksportacji, tylko w odwrotnym kierunku. Kiedy osiągałem etap zwłok, eksportowano mnie do domu. Naturalnie, nie z kościoła.