Dziś spacer pod nawisłym i ponurym niebem. Szreniawa, Rogalin, rozlewisko Warty w Rogalinku.:
Znajomy przypadkiem trafił na mój artykuł w biuletynie Solidarności z roku 1981. A u mnie najmniejszego śladu w pamięci. Podziękowałem. Ale zawsze staram się być myślą przy następnym tekście, który mam do napisania. Jak zacznę czytać jakieś własne starsze, będzie to nieomylny znak, że czas do domu opieki społecznej.:
Moje strony znowu trafiły do mediów ogólnopolskich: W Jarosławiu antyterroryści Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, zamiast do mieszkania niebezpiecznego przestępcy, wtargnęli do lokalu ojca wychowującego samotnie trójkę dzieci. Powalony na ziemię mężczyzna ma uszkodzony bark i posiniaczone plecy.
Tygodnik Nie:
Marek Suski przyznał, że trochę mu brakuje speckomisji ds. Amber Gold. Panie pośle, to teraz może SKOK-i?
Stanisław Piotrowicz orzekł, że w żadnym państwie nie ma takiej awersji do totalitaryzmu jak w Polsce. Jakiś żal w tych słowach słychać…
Dlaczego Twój artykuł z 1981 roku o strajku studentów UAM ma tytuł „Po trzydziestu latach”?
Nie czytałem, może przedruk. W sumie – co mnie to..?
A w kwestii napędu – to jak u każdego: połowa tablicy Mendelejewa, połowa listy policyjnej listy środków prawem zakazanych. A przede wszystkim – NUDA!
Podobno w latach 60-ych to Beatlesi uratowali świat przed nudą.
(tylko dla porządku; przypuszczam, że w tytule jest pomyłka – powinno być „Po trzynastu latach”; sądzę tak dlatego, że poprzedni artykuł Biuletynu Solidarności dotyczył roku 1968)