Poranek leśny, ze znajomym kocurem po drodze. I z magnolią. I z ptakami. Gazety piszą, że tłumy rzuciły się oglądać takie magnolie w podwarszawskim Powsinie. Kiedyż my powrócimy na łono Powsina..?: f
Wieczorem dokładnie ta sama trasa a Dorotą. Filmuję z tego samego miejsca. Niewiele się zmieniło – tylko słoneczko z przeciwnej strony. No i drzewa podrosły.: