Arboretum przy zamku w Kórniku. Robi wrażenie. Ale tylko na mnie. Dorota poprzestała na opalaniu się (+32) na ławeczce jak by nie mogła się strzaskać na heban w solarce. No więc spacerowaliśmy we dwóch – „czarny kot i biały Kot”. Ja biały z racji siwizny. A zdjęcia robione po raz pierwszy nowym smartfonem. Jego obsługa jest „intuicyjna”. Po trzech godzinach spędzonych na próbach opanowania go byłem już w stanie odebrać telefon.:
Mechanizacja w domu i obejściu.
Nowoczesność w domu i w zagrodzie.