Antoni Kępiński „Autoportret człowieka”:
Wyimki z książek i innych prac.
Cytaty:
Żadne słowo, gest, wyraz twarzy ani żadna cząstka ustroju człowieka nie jest jego tylko dziełem i jego absolutną własnością. Jest w niej zawarty wysiłek ewolucyjny wszystkich pokoleń ludzi, którzy przed nim żyli, i nie tylko ludzi, ale wszystkich istot żywych, które od najprostszych form na przestrzeni milionów lat doszły do formy aktualnie najwyższej, tj. człowieka.
Tylko człowiek potrafi wznieść się ponad prawa przyrody, może oderwać się od konkretności życia, może wybrać nawet własną śmierć.
Roślina, zwierzę czy człowiek pozostają sobą, mimo że w ciągu stosunkowo krótkiego czasu ani jeden atom w ich organizmie nie pozostał ten sam.
Zwierzęta są „moralniejsze” od ludzi, gdyż na ogół nie zabijają i nie dręczą dla samego dręczenia i zabijania, ale też nie tworzą kultury, ponieważ nie są zdolne do tworzenia dla samego tworzenia.
Obok miłości mogą występować lęk i agresja. Wystarczy sobie wyobrazić, co przeżywa samiec modliszki pożerany przez swą ukochaną w czasie kopulacji.
Dla normalnego rozwoju człowieka konieczne są tradycja (przeszłość) i jego dążenie transcendentne (przyszłość).
„Nihil novi in cerebro”.
Pytaniem natury raczej filozoficznej jest, czy rzeczywiście życie przez nas przeżywane jest pasmem wydarzeń ze sobą powiązanych, czy nie są to tylko luźne obrazki, jak płytki mozaiki, z których my dopiero dzięki zdolnościom integracyjnym tworzymy jednolitą całość, dającą nam poczucie tożsamości w zmieniającym się czasie.
Im większe w człowieku wewnętrzne rozbicie, poczucie własnej słabości, niepewności i lęku, tym większa tęsknota za czymś, co go z powrotem scali, da pewność i wiarę w siebie.
Problem, gdzie postawić granicę buntu przeciw własnemu losowi, jest jednym z najtrudniejszych problemów każdego człowieka.
Przez całe życie człowiek uczy się sztuki rezygnacji.
Człowiek, który w życiu doznał prawie wszystkich nieszczęść, potrafi się już tylko uśmiechać.
Aby coś przeżyć, człowiek musi dysponować zdolnością zarejestrowania wydarzenia.
Człowiek aprobowany czuje się zazwyczaj silniejszy, jego autoportret się rozjaśnia, łatwiej mu przychodzi ustabilizować własny system wartości, dzięki czemu jego decyzje stają się własne, pewniejsze i odważniejsze.
Smak życia to właśnie umiejętność przeżywania.
Życie polega na ustawicznym pulsowaniu, na oscylacji między stanem nasycenia i niedosytu.
Noc jest domeną nieświadomego, a dzień – świadomego.
Każda żywa istota stanowi układ otwarty, tzn. powstający dzięki ustawicznemu przepływowi energii i informacji między nią a otoczeniem.
Nuda i pospiech z psychologicznego punktu widzenia mają wiele cech wspólnych. W obu czas obecny jest przeszkodą, chce się go jak najszybciej pokonać.
Młodość jest przesycona przyszłością, wiek dojrzały teraźniejszością, a starość przeszłością.
Niebezpieczeństwo czasu przeszłego polega na tym, że czas ten został zepsuty, tj. nie został tak wykorzystany, jak należy.
Teraźniejszość w depresji staje się wiecznością; jest, było i będzie ciemno, nic się już zmienić nie może, trzeba porzucić wszelkie nadzieje.
Przyszłość budzi niepokój, ale też ciekawość.
Bliskość śmierci sprawia, że decyzje stają się ważne.
W każdym człowieku tkwi proporcja heroiczna, chęć sprawdzenia siebie: ile potrafię wytrzymać, do czego jestem zdolny.
Starość – to jesień życia; powinien to być okres owocowania, ale człowiek rzadko ma uczucie, że jego życie było owocne.
Dla harmonii małżeństwa lepiej jest, gdy zgodność dotyczy cech bardziej powierzchownych, a rozbieżność cech głębszych.
Potrzeba twórczości, tj. narzucania otoczeniu swej wizji świata, jest jedną z zasadniczych cech człowieka.
W postawie artystycznej chodzi o umiejętność przezywania własnego życia.
Poznanie psychiatryczne jest zbliżone do poznania artystycznego.
Już w starożytności zwracano uwagę na pokrewieństwo między geniuszem a chorym psychicznie.
Patrząc na rozwój kultury odnosi się wrażenie, że to, co naprawdę wielkie i co przez wieki przetrwało, nie wiązało się z konkretami życia, lecz wynikało z transcendentnych tęsknot, nieraz absurdalnych.
W nastroju radosnym przestrzeń staje się otwarta.
W depresji przestrzeń jest zamknięta..
Na ogół nie uzmysławiamy sobie w pełni, od ilu ludzi zależny jest zwykły dzień naszego życia i czym grozi przerwanie łańcucha wzajemnych usług.
Każdy człowiek, a prawdopodobnie też i każde zwierzę, ma szacunek dla własnej wolności i indywidualności.
W lęku kurczymy się, w miłości rozszerzamy. I tylko miłość może zwyciężyć lęk przed śmiercią.
Nazwa „kretyn” pochodzi od cretien – chrześcijanin, gdyż życzliwość i pogodny uśmiech niedorozwiniętych miały przypominać cechy dobrego chrześcijanina.
Cywilizacja – to władza nad światem, kultura – to miłość do świata.
Najpotężniejszy władca bez swoich poddanych trafia zazwyczaj do szpitala psychiatrycznego.
Marzenia senne świadczą o tym, ze w czasie snu umysł nie odpoczywa, ale wciąż coś tworzy i buduje.
Urzeczywistnienie naszych marzeń na jawie, a tym bardziej marzeń sennych, zmieniłoby nas niejednokrotnie nie tylko w bohaterów, szczęśliwych kochanków, lecz w samobójców i morderców.
Gdy człowiek jest samotny, jego świat zaludnia się fikcyjnymi obrazami, sytuacjami, ludźmi.
Lęk skraca perspektywę naszego widzenia otaczającego świata.
Objawem typowym dla lęku jest utrata zmysłu humoru.
Pokonywanie lęku określamy jako odwagę, a gdy zagrożenie jest bardzo duże – jako bohaterstwo.
Czytając podręcznik psychiatrii, można prawie każdego objawu u siebie się doszukać.
Chory ma zawsze rację.
Chory „somatycznie” rozumuje mniej więcej w ten sposób: „czuję się źle, bo mam chorą wątrobę, serce, płuca itp., lekarz to zbada, naprawi i będę czuł się z powrotem dobrze”. W ten sposób odcina się jakby od choroby i od chorej części ciała, ni eon jest chory, ale chore jest serce, wątroba, nerki, a nawet mózg.
Słusznie Kretschmer zauważył, że w czasach spokojnych my izolujemy się i leczymy psychopatów, a w okresach burzliwych psychopaci nas izolują w więzieniach.
Wśród narodów europejskich Polacy są zaliczani do histeryków.
W depresji smutek nachodzi człowieka bez uchwytnej przyczyny.
Depresja jest swoistym piekłem za życia.
Cechą depresji jest zredukowanie do minimum metabolizmu informacyjnego z otoczeniem oraz zmniejszenie zmienności, stagnacja, zatrzymanie się w jednym punkcie „czasoprzestrzeni”.
Typowa dla depresji jest myśl, że już nic zmienić się nie może, chyba na gorsze, chory nie wierzy w zmianę, którą przyszłość może przynieść.
W depresji chorzy często mają wrażenie, że nigdy już życie do nich się nie uśmiechnie i że zawsze w ich życiu było ciemno.
W urojeniach wielkościowych czy posłanniczych, na tej samej zasadzie – skróconej perspektywy – własna rola społeczna urasta do karykaturalnych rozmiarów.
Urojenia ubóstwa są charakterystyczne dla wieku starczego.
Alkohol redukuje udrękę pytań związanych z obrazem samego siebie.
Można wyróżnić kilka stylów picia: neurasteniczny, kontaktowny, dionizyjski, heroiczny i samobójczy.
Polacy lubili i lubią pić „do dna”. Przeważa u nich typ picia heroiczny i samobójczy.
Dla lekarza wszystko, co dotyczy człowieka, nie jest ani dobre czy złe, ani mądre czy głupie, ani piękne czy brzydkie – jest tylko ludzkie.
Niekiedy psychiatra jest pierwszym człowiekiem, który ma cierpliwość wysłuchać chorego.
Możność działania na ogół poprawia nastrój, zmniejsza napięcie lękowe, przywraca wiarę w siebie itd.
Dotkliwie odczuwa się nadmiar wiedzy przy równoczesnym niedoborze mądrości.
Zbliżenie do śmierci niesie ze sobą niebezpieczeństwo w postaci pokusy, by być w jej nieskończoność wciągniętym.
Śmierć jest zwykle zamieniona na drobną monetę udręczania siebie i otoczenia.
Każdy człowiek, nawet najskromniejszy, zostawia ślad po sobie. Nie da się więc człowieka zamknąć w granicach jego narodzin i śmierci; jego zycie zahacza o przeszłość i sięga w przyszłość.
Umiera człowiek, ale zostaje po nim słowo, specyficzny dla niego gest, klimat uczuciowy, który wokół siebie roztaczał, a więc jego jakby symbole, które zostały swego czasu rzucone w świat otaczający i w tym świecie się zatrzymały, podczas gdy ciało przestało istnieć.