Studenci piszą pracę z reportażu. Pytam: „- Puścić państwu jakąś piosenkę? – Tak. >>Tyle słońca w całym mieście<<”. Patrzę za okno. Rzeczywiście.
Fronda.pl: „Abp Henryk Hoser mówił o kobietach. >>Postawa uległości wobec męża<<„. Koniecznie muszę polecić tekst kazania Dorocie. A może arcybiskup obejrzał „50 twarzy Greya”..?
Drobiazgi, z którymi nie wiadomo co zrobić. Liberec rzeźba na trawniku. Mówi bardzo wiele. Żebym ja tylko wiedział co.:
Jawor. Hotel, poranek.:
Granowo (Wielkopolska). Kamień pamiątkowy.:
Grodzisk Wlkp. Anioł, który czyta. Pytanie co. Nuty? Co w ogóle czytują anioły?:
Tamże. Muzeum regionalne – pługi i tankietki. „Żywią y bronią”?:
Ibidem. Tablica w murze kościelnym. Pleonazm (to samo dwa razy; „cofać się do tyłu”; piętnuję u studentów). Jak ma tablicę w murze kościelnym, to wiadomo, że zmarła.:
Syców. Wiatraczki na wietrze. Kolorowe, wirują i świergotają. Odwrotnie niż reszta miasteczka.:
Anna Jantar reprezentowała najwyższy poziom interpretacji muzyki pop. Taki jest mój pogląd i będę go bronił stanowczo. Naprawdę wystarczy się wsłuchać.
A przy okazji – wyjaśniło się dlaczego Barańczak tłumaczył teksty The Beatles. Jego znajoma z radia dała mu te teksty do tłumaczenia, ażeby zarobił. Było to w czasach, gdy „czynniki” z satysfakcją blokowały jego paszport . Szczegóły w najnowszych „Zeszytach Literackich”.
A jak Barańczak przetłumaczył „Honey Pie”? Smakowite…
To chyba leciało „Ptysiu mój…” (cytuję z pamięci).
Anioł, w „Mieście aniołów” oddawał się lekturze Hemingwaya…
Ten rozanielony, jak by czytał wczesną Mniszkównę.