Nobel! Kilka powieści czytałem na różnych etapach. I różnie mi się podobały. Nie wiem na przykład, co ludzie widzieli w „Grze na wielu bębenkach”. Ze dwa miesiące temu sygnalizowałem tu „Biegunów”. A teraz cytuję głos jednego z komentatorów na prawicowym portalu: „Przyjmuję tą nagrodę z radością, tym większą, że nic tej pani nie czytałem. A radość moja jest jeszcze większa bo nie zamierzam. :)”:
Łódź, Muzeum w Manufakturze. Dziś wspominamy wstrząsające filmowe dzieła sztuki.
W życiu bym Tokarczuk nie przeczytał …
Na szczęście nie jesteś sam. A nawet jakby wręcz przeciwnie…
Ciekawie Krzysztof Masłoń określił „Biegunów”: „książka o niczym”.
Ja kiedyś czytałem „Podróż ludzi Księgi”. Dla mnie to taka etiuda literacka. Ale to była Jej pierwsza powieść! Na początek całkiem nieźle.
Jeśli chodzi o jej wypowiedzi polityczne, to przywołam pogląd, który Zygmunt Hertz wygłosił do Miłosza: „Czesław, ty nie mów, ty napisz!”.
Lem do Mrożka: „Ty nie kombinuj, ty gędź!”
Ostatnio Filip Łobodziński napisał, że książki Lema to tylko z pozoru SF. Tak na prawdę są to książki filozoficzne.
Zastanawiam się, jakie jeszcze polskie powieści można zaliczyć do tego nurtu? Może „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”, „Kosmos” Gombrowicza…
Co jeszcze?
Zdecydowanie: „Żywot człowieka poczciwego” i „Raz w roku w Skiroławkach”.
Miłosz twierdził że „Pan Tadeusz” to utwór metafizyczny.
Poza tym… Na poniższej liście są także polskie nazwiska. Jest moc!:
http://lubimyczytac.pl/ksiazki/polka/102535/powiesc-filozoficzna
(słowo „polki” w tytule strony nie oznacza polskich pisarek; chodzi o półki)
Sprawa jest całkiem poważna.
Przytoczyłem pogląd Miłosza jako pewną nieoczywistość. A teraz Jan Tomkowski wydał książkę pod tytułem „Pan Tadeusz poemat metafizyczny”.
Bądź nieoczywisty, odkryjesz nieznane…
Hmmm, a ja pisałam magisterkę „z Tokarczuk”, analizując, pod wnikliwym okiem doktora Kota, psychologiczne perypetie bohaterów 😉
Cóż, zły dotyk boli przez całe życie…