Ain’t she sweet?

Dziś do biblioteki, gdzie pracuje Dorota, przyszła pani redaktor z Radia Poznań, by nagrać audycję o tamtejszej wystawie. I z prośbą o wypowiedź pracowników, m. in. Doroty. A biedactwo się okropnie wystraszyło, że ma coś powiedzieć do mikrofonu. Zaczęła kłamać, że ona nic nie wie i w ogóle pracuje tam od niedawna. Jak ja znam to uczucie! Za każdym razem jak widzę mikrofon lub kamerę, staję jak sparaliżowany. I tak od lat…

Internet z prawej strony:

Dobrze ze wybuchl ten skandal z Izraelem mamy troche spokoju od tych oszolomow ze Smolenska

No i zobaczymy czy PAD jest prezydentem wszystkich Polaków czy tylko żydowskiego pochodzenia.

atakuja nas ze wszystkich stron boja sie prawdy , Pana Jezusa tez nienawidzili za prawde.,horror

Pierwsza książka, którą przeczytałem z czytnika marki Kindle coś tam. Obsługi uczyłem się ze dwie godziny (małpie wystarczyłby kwadrans), ale zabawka okazała się na tyle poręczna, że czytałem z niej teksty w radiu. Różewicz i jego „work in progress”. Strumień naszego powszedniego idiotyzmu, zwłaszcza językowego.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *