Mój ulubiony parking cieszy się coraz większym wzięciem (Dzień Ojca, więc tłumny grill) i zmuszony byłem przenieść się pod las w regiony rolniczego postindustrialu. To tu słuchałem płyty Don Cherry’ego i Pendereckiego „Actions”, co w sumie dało niezapomniane wrażenia.:
DKF w Kościanie.:
Odsłuchane za kierownicą i w lesie. Ela i Andrzej Banach „Odkrycie Amesterdamu”:
Wprowadzenie w „cywilizację Amsterdamu”, także tego następnego – Nowego Amsterdamu, z czasem Nowego Jorku.
Z trasy. Delft. Tu wszystko kręci się wokół Vermeera.:
Jeszcze Amsterdam. Na wystawie figurka Andy’ego Warhola (gdzież te słowackie Medzilaborce?). Parking P + R na stadionie Ajaxu (świetnie się sprawdza). Na trawniku przed Rijks Museum nareszcie jakaś sztuka dla ludzi, a nie ciągle te Rembrandty i Rembrandty. Za to sery na ka żdym kroku.: